30 grudnia 2012

Rozdział 11.


PO długiej i burzliwej nocnej rozmowie z Aśką stwierdziłam że przeprosze Bartka, co oczywiście Aśka uznała za głupie
bo jak stwirdziła,, powinna zostawic tego frajera i znaleśc sobie kogoś innego". Ja jednak uznałam, że powinnam go przeprosic.
Więc ubrałam się i poszłam do pokoju Bartka.Zaukałam bo chyba tylko my  umiałyśmy pukac. Reszta wchodziła bez
zapowiedzi. Usłyszałam prosze i weszłam do pokoju chłopaków. W pokoju był sam Bartek.
- Hej możemy pogadac.- zapytałam
- Jasne siadaj-powiedział Chłopak
- Chciałam Cię pzeprosic za to wczoraj i wogółe. Zawsze tak reaguje na byłych chłopków - Bartek zaczął sie śmiac - MIałam kiedyś takiego
jednego i teraz jestem ostrożna ale to długa historia. To co wybaczysz mi??
- Po jednym warunkiem- zaczął Kypek - że pójdziesz ze mną do kina na TYTANICA 3D
-To nie idzesz z MAlwiną.??
-Zaerwałem z nią. Okazało sie że miała innego chłopaka. Także zostałem sam z 2 biletami.
- NOoooooo... dobra. - uśmiechnełam sie.
- To może o 19 pod kinem- zapytał Bartek
- No dobra to do zobaczenia- i wyszlam z pokoju. Zobaczełam ,że PAweł do mnie dzwoniła, aż 7 razy. Nie słyszałam bo mam zawsze wyciszony
telefon, co oczywiście wkurza Aśke bo nigdy nie może sie do mnie dodzwonic. Wybrałam numer i oddzwoniłam do Pawła
- NAreszcie oddzwaniasz moja kochana siostrzyczko
- Ile? - powiedziałam
- Dlaczego zawsze jak dzwonie do ciebie to sie pytasz ile i posadzasz mnie o pożyczanie pieniedzy?
- Bo zaczynasz rozmowe moja kochana siostrzyczko. a więc?
- Njakukochańsza siostro chcia....
- ILE.!!! - krzyknełam do telefonu
- 200 zl- odparł PAweł
- na co ??
- NA mamdat. Tylko nie mów rodzicom moja najwspanialsza i najpieknijsza siostro
- dobra już zamnkij sie za pół godziny w tej kawiarni na wprost fontanny, a jesteś w Spale??
- Tak jeszcze do jutra jestem to do zobaczenia moja kochana Siostro
- No narazie- i rozłączyłam sie. Weszłam do naszego pokoju.
-Gdzie byłaś - zapytała Asia
- tu i tam.. - omijałam temat kurka
- Mówiłam ci żebyś zostawiła tego fajera.!! A ty lecisz głupia i go przepraszasz. To on powinien cie przeprosic
- ALe ja poszłam go tylko przeprosic za wczoraj.
- I tak jestem temu przeciwna.
- OJ wiem wiem. dlatego zabieram ci na lody ubieraj sie MOja kochana przyjacióleczko.
- A gdzie haczyk??
- dlaczego uwazasz ze jest haczyk??- zapytałam
- Bo mówisz moja kochana przyjacióleczko. No już gadaj
- No dobra haczyk jest taki ,że na tych lodach bedzie tez Paweł
- Dobra chodz. Przecież twój brat nie jest taki zły- wziełam torbę i wyszłysmy z pokoju. PO 10 minutach byłysmy juz w kawiarni. Zajełysmy miejsce
na dworzu i czeakałysmy na Pawła. Po 10 minutach mój brat przyszedł. Postanowiliśmy, że wejdziemy do środka kawiarni.
Sięgnełam po torbe i robiąc spory zamach zarzuciłam ją na ramie. Weszliśmy do środka. KAwiarnia była mała ale wcale nie zagracona.
Ściany miała obite w drewnie, na środku stał kominek w któym paliło sie drewno ( poimotego że był już prawie czerwiec), gdzieniegdzie przecijał sie
ciemny czerwony i zielony kolor. Może na pierwszy rzut oka nie wyglądałą to jakoś super, ale gdy sie tam troche posiedziało było naparde miło.
Na stolikach stały świeże kwiaty i kilka świezek, klimat był bardzo romantyczny i może dlaego siedziało tam dużo par. POdeszlismy do baru
na którym rozypanie był płątki czerwonych róż. Zamówiliśmy kawe kiedy zorientowałam sie że zostawiłam telefon na tarasie. Wyszłam na zewnątrz.
NAszczęście jeszcze tam leżał. Idąca w strone drzwi zapatrzona w swój telefon nagle.. BUM.. dostałam owymi drzwiami prosto w twarz.
- Prze-prze-praszam nie widziałem cie- wyjąkał chłopak.
- To trzeba było patrzec.! Zresztą nie wiesz, że dziwczyny przepuszcza się w drzwiach.!!- wrknełam. Leżąc cały czas na ziemi szukałam swojego telefonu.
- NO tak ale najpierw musiałem je otworzyc.- powiedział chłopak i podał mi reke. Wtedy właśnie zobaczyłam,że to MIchał K.- Tak wogóle to cześc.
-Bardzo miłe powitanie- powiedziałam już troche grzeczniej
- Jeszcze raz bardzo przepraszam CIe za ten wypadek. MOże w ramach przerosin dasz sie namóic na spacer czy coś
- Czy ja wiem.. -grymasiałam. W sumie to sama niewiedziałam czy chce mi sie włóczyc z Miśkiem.Ja sie już wystarczająco naspacerowałąm ostatnim razem.Fajny był z niego chłopak. Oczywiście Aśka byłaby szczęśliwa,
że spotykam sie z Michałem , przecież to najlepszy przyjaciel Zbyszka.
- Nie daj sie prosic... Musze Ci to jakoś wynagrodzic ...
- No nie wiem... MOże masz jakieś inne propozycje.- usmiechnełam sie
- To ty coś zaproponuj.- powiedział chłopak . W tedy obok kawiarni stałą wielka reklama , która reklamowała KSW w tą sobote w Atlas Arenie.
POdeszłam bliżej bilbordu.
- Lubisz KSW?- zapytał Kubiak
- Od zawsze jeżdziłam z tatą na te walki. A pozatym mój dziadek walczył  kiedyś ale to było dawno...
- Możemy iśc jak chcesz.
- Tak? NO dobra to zamiast tego spaceru poszlibyśmy na KSW.
- JAsne nie ma sprawy to bedzie rekompensata za dzisiaj. JA też jeżdziłem z tatą i bratem na walki. MOje dzieciństwo obracało sie pomiędzy siatkówką a  MMA ;)- powiedział Misiek.- No to dobra to jesteśmy umówinie to spotkamy sie przed wejściem do ośrodka w sobote.
-Jasne to do zobaczenia- pożegnałam sie i weszłam do środka
- Zginełaś tam czy co??- powiedziała Aśka.- KAwa ci wystygła. CZemu masz klamke odbitą na twrzy??
- Oj długa historia, w każdym razie dzięki tej klamce ide na KSW  w sobote- powiedziałam radośnie do Aśki.
- Z kim ty sie tam wybierasz???
- Oj zobaczysz..
- chyba nie z ..- przerwała Isia
- NIe no bez przesady ...
- NO chociaż tyle .
- Ej no dobra koniec tych tajemnic. Przejdzmy do konkretów- przerwał nam Paweł.
- Coś ty sie taki nerwowy zrobił. Poczekaj jeszcze nie zjedliśmy lodów.- powiedziałam do Pawła. Wiedziałam, że nie chce mu sie tu siedzie, no ale cóż kara muci być. Podeszła do nas bardzo miła kelnerka.
- Cześc jestem Alicja, w czym moge wam słuzyc
- Chcielbysmy dwa razy pucgarek lodów oczywisci ten największ i dwia capucino late, a dla Ciebie Pawełku??
- Obojętnie- powiedział bez entuzjazmu Pablo
- Tooo..- popatrzyłyśmy chytrze na siebie z Asią-  pucharek dziecięcy i sok jabłkowy tymbark.
- No ej.. - krzyknął PAweł- Co to ma być.??!!
- Chciałeś obojetnie co no  to ci zamóiłam lody.-powiedziałam jak do małego dziecka- A pozatym i tak sie nimi ubabrzesz.-
- Wcale ,że nie - zbulwersował sie jak małe dziecko Paweł
- No dobra już spokój- powiedziała Asia
- A no własnie przypomniało mi sie. Pamietasz jeszcze-zwróciłam sie do Pawła- Pauline tą co wyjechała do Włoch
- No tak a bo co? - zapytał wyraznie przejęct
-Rozmawiałam z nią ostatnio na FB i powiedział, że niedługo będzie w Łodzi...
-A pytała o mnie?- przerwał mi PAweł.
- Nie dałes mi dokończyc. No w sumie to tak, pytała sie czy masz kogos , więc moje pytanie brzmi tak samo
- A ona ma kogoś- zapytał
- NIe wiem chyba nie , skoro pytała o Ciebie.. To masz kogoś czy nie? -zapytałam ponownie
- NO nie. - odpowiedział Paweł. Wszyscy siedzieli w milczeniu. Aż wreszcie przyszło nasze zamówienie.Zaczelismy jeść.
oCZywiście tak jak mówiłam PAweł ubrudził sie zestawem dziecięcym. JAk ja go dobrze  znam. Gdy skończylismy PAweł odprowadził  nas do ośrodka poczym dałam mu pieniądze.
-To kedy mam ci je oddc.- zpaytał Pablo
- Jak najszybciej. Tylko nie tak jak ostatnio, że oddałęś mi je w święta a pozyczyłeś w kwietniu.
- No dobra postaram sie trzymajcie sie dziewczyny- i odzeszł
- Fajnego masz jednak tego barta
- Tsaaa jesne, nie no czasem na coś sie przyda. DObra chodź, zobaczymy co robią inni.- weszłyśmy do ośrodka. Aśka postanoiwła ,ze pójdzie do Zbyszka a  ja udałam sie do naszego pokoju. Przebrałam sie w materiałowe spodenki założyłam troche zadużą koszulke i poszłam szukać dziewcczyn. Weszłam do pokoju Dagmary. Nikogo  nie było pewnie jest u WIniara. Poszłam piętro wyżej. Po drodze spotkałam Igłę kręcącego swój program.
- A to jest nasza pani kapitan, oczywiście cheelederek. Kasiu prosze powiedz jak ci sie mieszka w Spale
- W Spale jest naprawde cudownie,a powiedz jak sie tobie mieszka Krzysiu.
- A mnie bardzo dobrze.. Dziękuje, że pytasz.. dobra lecimy dalej trzymaj sie-. Ten to jest dopiero zakręcony. Grzecznie zapukałamw drzwi od pokoju Michała i Pwała Z. Usłyszałąm prosze i weszłam. Oczywiście w pokoju była też Daga.
- Hej. Szukałam Was. -powiedziałam
- No i znalazłaś. Siadaj właśnie mieliśmy grac w karty. Grasz z nami?- zapytała Daga.
- JAsne.- i tak oto spędzilismy czas do kolacji. Bawiłam sie świetnie. Nie sądziłam, że Michał aż ta dobrze umie kantować.Ja byłam na drugim miejscu. Oczywiście Dagmara uważała że gra była ustawiona, z czym obydwoje sie niezgodziliśmy. POtem zeszliśmy na kolacje. Posiłek minął szybko i w mniare spokojnie co było dziwne. Po skończonej konsumkcji poszłam do mojego pokoju przebrac sie i iść na seans z BArtkiem. Założyłam jeansy,czarną bluzke z krutkim rękawem a nato zwykłą szarą bluze. Wziełam telefon i portwel po czym wsadziłam je do kieszeni i wyszłam z pokoju. PO 40 minutach była pod kinem gdzie czekał już BArtek.
- No nareszcie jesteś to co idziemy.?- zpaytał
- Janse.- kupilismy sobie popcorn i coca-cole i weszlismy na sale kinową. PO 3 godzinach wyszłą cała upłakana. Bartek śmiał sie zemnie nie miłosiernie. Droga powrotna mineła nam szybko i sprawnie. Weszłam do pokoju . Aśka już spała. Była prwie 24. Wskoczyłam pod prysznic aby sie odświezyc. POtem połozyłąm sie i odrazu zanełam. Rano obudziła nas nasza pani trener. Wstałam związałam włosy w warkocza i załozyłam dres do ćwiczeń . Pomalowałam tuszem rzęsy bo wyglądałam jak zoombie i zeszłam na śniadnaie. PO śniadaniu szyki trening na sali, siłownia obiad i basen. Około 18 byłyśmy spowrotem w ośrodku. Po zjedzonej kolacji poszłam razem z Iloną, Aśką, Jolką , Moinką i Dagą obejrzec coś w telewizji. Padło na pokój Ilony i Jolki.  około 20 wpadni do nas chłopcy i do około 22 gralismy w karty. Gralibysmy jeszcze dłużej gdyby nie Andrea nie przypomniał chłopakom o porannych biegach. Oczywiście nas zaprosił ale spasowałysmy z racji tego ,że jutro mamy wolne i zamieżamy leniuchowac co oznacza spanie do póżna. Zabrałyśmy swoje rzeczy poszłysmy spac. Musiałam być wyspana bo przecież jutro jest KSW. CO oznacza powrót najwcześniej o 1 w nocy. Oczywiście w z tego podekscytowania w nocy nie mogłam spać i usnełam dopiero o 4 nad ranem.
___________________________________________
No i jest 11.!  Mam nadzieje, że będzie sie podobał. Ten rozdział jest dośc długi, taką jakąś wene miałam xdd
W następnym rozdziale sie toche zadzieje.bo ten mi jakiś taki mdły mi wyszedł..
Z góry przepraszam za błędy ;p
Miłego czytania i Życzę Szczęśliwego Nowego Roku.  ;]
Pozdrawiam Volley ;>

2 komentarze:

  1. Bartek i kino na Titanicu? O matko, hahaha :D Fajnie tu. :) /// W wolnej chwili zapraszam do mnie. jednospotkanie.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu nie ma nastepnego? : <

      jednospotkanie.blogspot.com --------> zapraszam do przeczytania rozdzialu 9 i zachecam do komentowania :) :*

      Usuń