31 października 2012

Rozdział 7

-Co to? - zapytałam niepewnie
-Otwórz- usiadł obok mnie .Otworzyłam pudełko był w nim naszyjnik z literką B.
-Jest cudowny dziekuje - i przytuliłam Bartka . Wtedy wszedł Piotrek
- No już koniec tego obściskiwania na moim łóżku.- powiedział z uśmiechem Piotrek.
-Dobra już idziemy - powiedział Bartek i pociągnął mnie za ręke. -Dziś wieczorem jest  koncert Lady Pank może poszlibyśmy tam razem.?- zapytał chłopka
-Jasne czemu nie. ;) przyjdź po mnie o 20.00 - powiedziałam to i pocałowałam go w policzek. Po treningu poszłyśmy z Aśka na zakupy do centrum  Musiałam mieć coś na wieczór ;) Po 30 min byłyśmy już w galerii  Najpierw weszłyśmy do sklepu z biżuterią a potem do H&M. Po 3 godzinach chodzenia po sklepach postanowiłyśmy , ze wejdziemy do ostatniego sklepu i wracamy do ośrodka. Weszłyśmy do Tally Weijl. Na wystawie była prześliczna sukienka  . Od razu ją kupiłam. Na przeciwko Tally Weijl był zegarmistrz. Aśka uwielbiała zegarki. Zawsze miała jakiś ze sobą. Podeszłyśmy  do wystawy. Asia zobaczyła zegarek i od razu musiała go kupić. Już miała wchodzić do środka gdy nagle drzwi trafiły ją prosto w głowę.
-Patrz jak łazisz idioto.!!!!!- Krzyknęła Aśka
- Prze.. prze.. przepraszam- i chłopak podniósł Asia. Chłopkiem który uderzył Aske był nie kto inny ale nasz ZB9 ;]- W ramach wynagrodzenia zapraszam Was na kawę - za proponował chłopka
- JA bardzo chętnie - powiedziała Isia
- Ja niestety muszę odmówić bo muszę już wracać . Miłej zabawy i nie wróćcie za późno.- pomachałam im jeszcze na pożganie i odeszłam w stronę wyjścia. Wracając wstąpiłam jeszcze na gofry ;) Usiadłam na ławce. Obok mnie usiadł chłopka.
-Cześć jestem Daniel a ty?- zapytał chłopka
- Cześć Kaska.-odpowiedziałam
- Co robi sama w parku taka ładna dziewczyna?
- własnie Idze do domu - powiedziała chłopakowi i odeszłam bo robił sie coraz bardziej napchany
- To może cie odprowadzę.- zaproponował Daniel. Był strasznie niski. Ja mam 1.68 m a on był ode mnie  o głowę niższy.
- Nie dziękuje już jestem prawie na miejscu - i skręciłam w stronę ośrodka.
- Może jednak - nalegał chłopak
- NIE.! Odwal się wreszcie ode mnie.1 Nie rozumiesz po polsku.! NIE CHCĘ ŻEBYŚ MINIE ODPROWADZIŁ.!! - chłopak złapał mnie z rękę  Zaczęłam się szarpać. Wyrwałam mu się pobiegłam do ośrodka. Na szczecie mnie nie gonił. Wbiegłam do środka i pobiegłam na góra na szczęście nie spotkałam nikogo po drodze. Była 18.30 kolacja na szczęście jeszcze trwała. Zostawiłam zakupy i zeszłam na dół. Po kolacji postanowiłam , ze się odświeżyć  . Weszłam pod prysznic. Spojrzałam na zegarek była 19.30 założyłam nowo zakupioną sukienkę i zaczęłam się malować. Gdy skończyłam była 20.02. Wzięłam torbkę i schowałam tam telefon.
        Puk puk.
-Proszę- powiedziałam.
-Hej mogę na chwile?- zapytał Wojtek
-Jasne co chciałeś?? - odwróciła sie i w tej chwili Wojtek mnie pocałował. Ale to nie był zwyczajny pocałunek w policzek tylko normalny pocałunek w usta.Oderwała sei od niego
- CO TO BYŁO .!- krzyknęłam
- To było za to ,że jesteś. Za to , że tyle nam pomogłaś jak Klaudia była w szpitalu.- po pocałował mnie jeszcze raz. W tym momencie wszedł Bartek
- No ładnie ładnie .!
- Nie to nie tak jak myślisz.
- No nie w ogóle.
- Nie bo ja ten bo on i no ...- łzy napłynęły mi o oczu. Bartek wściekły wyszedł z mojego pokoju. Wypchnęłam Wojtak za drzwi . NA odchodne jeszcze dodał
- Nie mów o tym Klaudii. Tobie sie związek posól mnie nie musi - i uśmiechnął się szyderczo. Rzuciłam się z płaczem na łóżko

Bartek 
Nie wiem czy dobrze zrobiłem nie djac jej sie wytłumaczyć  Ale ta sytuacja była jednoznaczna. Czyli co leciała na kase?? Nie ona taka nie jest .. A Wojtek .... Nie wiem co o tym myśleć... Musze ochłonąć 

Wojtek 
Ha ha ha . Nie sadziłem , ze to sie tak skończy. Myślałem , ze będzie gorzej.  Bardzo jej tak dobrze niech zobaczy jak to jest. Potraktowałem ją tak samo jak ona mnie.. No ja może troche gorzej ... Muhahaha bardzo jej tak dobrze. Zadarła ze mną to niech teraz zobaczy jak to jest Mu ha ha ha.

Kaśka 
 Nie wiem co robić najpierw. Iść zabić Wojtka czy przepraszać Bartka... Dlaczego mnie to spotkało...
Nagle usłyszałam głos Aśki.
- O Kasia śpi nie bodźmy jej.- powiedziała Aśka do jakiejś osoby stojącej obok niej. Podniosłam sie i zobaczyła , ze to Zibi. Może jej sie ułoży.. Łzy same popłynęły mi po policzkach
- To może ja sobie pójdę bo wy chyba musicie pogadać Pa - i pocałował Asie w policzek.
- Kaska co jest ...- powiedziała z przejęciem Aśka.
Nic nic opowiadaj- i otwarłam policzek z łzy
- Dooobraaa. Ale najpierw powiedz co sie stało.
- No mówię nic. Opowiadaj - i zaczęła opowiadać - No to tyle co sie stało.- znowu zaczęłam płakać i wszytko jej powiedziałam. Isia wstała i zaczęła łazic po pokoju.
- Co za dupek. Zabije go zabije .! - i chciała wyjśc z popkoju ale ją zatrzymałam
- Nie nie idz teraz śpi jutro rano ma trening
-Jaki trening .! ? To on cos trenuje . Chyba niszczenie innym związków. Sukinsyn.!
- Ale kto?
- No Wojtek oczywiście. A z Kurkiem pogadam sobie później.- i wszy szła trzaskając dziwami. Po 15 min wróciła.
- I co?? - zapytałam
- I nic. Nie było go w pokoju. Dupek
-A z Kypkiem??
- Pogadam jutro ..na raz ide spac tobie tez to dobrze zrobi .- Długo nad tym wszystkim myślałam stwierdziłam , ze przez jakiś czas nie bd wychodzić z pokoju. Jeśli on naprawdę mnie kocha to sam do mnie przyjdzie a jeśli nie to najwyraźniej nie był mi przeznaczony .
______________________________________________________-
 JEST 7 .! JAKIŚ TAKI DŁUGI WYSZEDŁ. PROSZĘ KOMENTUJCIE TO NAPRAWDĘ MOTYWUJE . MIŁEGO DŁUGIEGO WEEKENDU I OCZYWIŚCIE HALLOWEEN ;** Volley

3 komentarze:

  1. świetny rozdział :D czekam z niecierpliwością na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojj mam nadzieję że K i B się pogodzą :)

    Kiedy nowy ?;>
    :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Eej, wredny Wojtek. -.- Mam ochotę go kopnąć w jego cztery litery. Mam nadzieję że Bartuś jest mądry i się pogodzą z Kaśką. :) Pozdrawiam i zapraszam na http://from-friends-to-love.blogspot.com/ , gdzie pojawił się już 8 rozdział. :)

    OdpowiedzUsuń